Zbędny...
Komentarze: 2
Eh, no więc czas na nową notkę...tym razem będzie ona o moim nauczycielu...Dżidżej KLEX...uczy mnie on angola, fajny jest, dzisiaj zastanawiałyśmy się z Lodziarą nad tym, że od jakiegoś tygodnia zauwarzyłyśmy w Olku faceta, nie nauczyciela...to dziwne, bo on nie jest przystojny, fakt, że ubiera się dość spoko, i bardzo miły jest...pozwala się wyluzować na angolu, nie stresujemy się nigdy, wszystko da się załatwić, każdy sprawdzian przełożyć, i pożartować nie raz=] Ogólnie to najlepsze są lekcje języka angielskiego! Moja dieta przynosi efekty mimo, że czasem sobie na coś pozwole, w ciągu tego tygodnia schudłam 6,5 kg. Boję się soboty bardzo!Mam egzaminy na pierdolone bierzmowanie. Wiecie, zaczynam wierzyć, że Bóg nie istnieje. Gdyby istniał to czemu doprowadza do tylu nieszczęść, wojen, bólu i cierpienia? Widzi to ponoć z nieba i co?! Patrzy i się śmieje z nas, marionetek w jego rękach! Dlatego podoba mi się jedna piosenka (tzn każda mi się podoba) Nirvany...ta piosenka mówi o tym, żę "Lithium", wokalista zespołu Kurt bada w tej piosence wymęczone umysły i wpływ religii na ten umysł. Strasznie lubię NIRVANKĘ, to chyba jeden z nielicznych zespołów z jajem...wiecie chyba o co chodzi?! Kończę, bo jakoś nie mam weny chyba. Pozdro for all! Agniesiu- kocham Cie bardzo:*:*:*:* Karolciu, Ciebie tyż...zresztą sama wiesz:D
Dodaj komentarz